Zośka – nie, nie chodzi o jedno z najpopularniejszych imion w Polsce. Chociaż pewnie gdyby dzisiejsze pokolenie młodych ludzi usłyszało tę nazwę, niestety pomyślałoby „Jak to gra w Zośkę? Czyli trzeba znaleźć dziewczynę o tym imieniu aby zacząć grać?”. Może przesada, ale jakiś procent młodych ludzi z pewnością nie wiedziałaby o co chodzi. Chociaż gra ta, była bardzo popularna za czasów młodości dziadków i rodziców. Także może niektóre dzieci od małego już były oswajane z materiałową piłeczką albo była nawet ich pierwszą zabawką? Kto wie. A już w starszym wieku, kiedy są ciut więksi potrafią zrobić naprawdę fajne ruchy czy nawet skomplikowane sztuczki. Jak wiadomo, młodsze pokolenia dziedziczą po rodzinie nie tylko geny ale i tak zwane zajawki, czyli hobby.
Pora w końcu bardziej szczegółowo wyjaśnić, bo jeśli nie chodzi o imię to o co? Zośka to niegdyś bardzo popularna gra nazywana także „footbag”. Aby w nią grać potrzeba niewielkiej piłeczki oraz nóg. Oczywiście potrzeba także trochę sprawności. Czy coś jeszcze? Ale o tym dalej…
Mała piłeczka, a tyle frajdy!
Zośka została nazwana w Polsce Zośką już przed II wojną światową. Szał na tą grę spowodował, że każdy miał lub bardzo chciał mieć w posiadaniu niewielką, miękką piłeczkę, która zazwyczaj wykonana była z materiału przypominającego zamsz. Nawet jeśli miało się trudność w znalezieniu takiej w sklepie, to naprawdę łatwo jest ją zrobić. Jeśli nie własnoręcznie, to z pewnością na pomoc przyjdzie mama. Wystarczy kawałek materiału i odpowiednie wypełnienie. Bo około połowa objętości piłeczki wypełniona jest plastikowym granulatem, piaskiem albo nawet grochem, soczewicą czy ryżem. Czyli w kuchni da się znaleźć odpowiednie materiały.
Oprócz tego jak zrobiona jest taka piłeczka warto wspomnieć, że istnieją różne jej rodzaje bo posiada ona panele (kolejno 4,6,8,12 a nawet i 32). Te największe są szczególnie ważne dla zawodowców (bo tacy istnieją!). Dzięki dużej ilości paneli piłeczka podczas lotu ma zachowany kształt kuli.
Zasady gry w Zośkę
To jest ten rodzaj gry, w którą można grać przede wszystkim wszędzie. Na podwórku, w domu, czekając na autobus, na przerwie w szkole. Do tego można grać zarówno samemu jak i z grupą przyjaciół czy rodziną. Wiek tutaj nie gra roli. Liczą się tylko chęci i trochę sprawności. Jeśli w grę wchodzi zabawa samemu – ćwiczenie podbijania Zośki to fajny pomysł. Dobre buty podczas zabawy to ważna sprawa, warto spróbować w których najlepiej wychodzi.
Piłkę wyrzucamy z czubka stopy do góry i łapiemy także na stopę. Łatwizna? Nic bardziej mylnego. Wymaga to trochę wprawy.
Jeśli mamy w pobliżu znajomych, spędzamy z nimi sobotnie popołudnie – może to być świetne zajęcie na zabicie nudy. Urządzenie małych koleżeńskich zawodów i konkurencja „kto odbije więcej razy” – brzmi ciekawie. Zwłaszcza, że nie każdy to potrafi. Kolejnym pomysłem jest także rzucanie Zośki do siebie (tylko uwaga aby nie spadła! wtedy ktoś odpada) lub organizacja nietypowego meczu na gole.
W skrócie
Zośka to nie tylko imię dziewczyny, a także footbag. Gra w której chodzi o to, aby piłeczka była odbijana tak długo dopóki nie spotka się z ziemią. Bardziej zaawansowani gracze używają nie tylko nóg, ale także np. głowy. Zasady gry wykluczają tylko ręce. Jeśli ktoś jest kreatywny, sprawny i gibki z pewnością potrafi „wyczarować” z piłką ciekawe rzeczy. Co ciekawe nawet dzisiaj organizowane zą Mistrzostwa Świata w Footbagu, a nawet i Mistrzostwa Polski.